Kto by pomyślał, że ja,
+ znajdę się w Stanach
+ codziennie będę musiała rozmawiać tylko po ang ( jak zawsze mi się marzyło)
+ moja praca bedzie polegała na pilnowaniu dzieci
+ żyjąc w US bede mieć samych europejskich znajomych
+ będę posiadaczką Iphona i typowo amerykańskiego pokoju
Mogę szczerze powiedzieć, że nawet ja w to powątpiewałam.
Niemniej jednak jestem tu...
Ale kto by pomyślał,że:
- tak mi tu będzie źle (chodzi o mnie nie rodzine)
-tak bardzo będę tęsknić za rodziną i przyjaciółmi ( nawet teraz płaczę)
- mimo tege, że sama mówiłam znajomym, że musze przetrzymać pierwszy miesiąc, bo to najgorszy okres dla au pair
- będe wiecznie myśleć o tym jakby się tu stąd wyrwać i ile czasu muszę tu zostać, żeby zarobić na bilet, nie obciążając mojej rodziny
- jeśli się zdecyduję jak to powiem host rodzinie, wiedząc, że ich poprzednia au pair zrezygnowała
Ciężko mi, ale wiem, że ja taka nie jestem. Nie rozklejam się z takich powodów. Zawsze mówiłam, że mam dosyć mojej familii, i że nie da się z nimi żyć, a jednak. Wygląda na to, że aż mi bez nich ciężko i kocham ich bardziej niż kiedykolwiek mogłabym pomyśleć...
Ale wytrwam przynajmniej ten okres próbny, który sb ustaliłam i zobaczymy co z tego wyniknie.
Naprawdę przyszłym au pair polecam, dobrze przmyśleć sprawę, bo sama uważałam, że to będzie pikuś. Czasem myślę, że może to ten wiek, że jestem za młoda i zbyt emocjonalna jeszcze, ale moja nowa towarzyszka życia bez której nie wytrzymałabym tutaj dnia, też tak ma, a ma 26 lat.
I jedno oczywiste, z którego, chyba żadna z nas nie zdawała sb sprawy. Wszystko w Stanach jest niby blisko ale tak naprawdę daleko, pamiętajcię /!!!
Sorry za ten ponury nastrój :)
kilka zdj na koniec
mój kawałek oceanu ( wiem skromna jestem)
American pokój
Halloween ( nie znalazłam przebrania więc na szybko ogarnęłam sb uszka)
Nowy zakup <3
Pokój masz świetny. Ja mam o wiele mniejszy(przynajmniej na SKypie się taki wydaje:)
OdpowiedzUsuńMyślę że wiek przyszłej AP to nie wszystko ale dużo. Jednak większość 25 latek jest bardziej doświadczona przede wszystkim życiowo i wie na co się pisze. Jak mieszkałaś z rodzicami przez całe życie i nagle przeprowadzasz się do USA to jest to ogromny szok. Nie mówię że mnie tęsknota nie dopadnie bo wiem że tak będzie, mam jednak nadzieję że sobię poradzę z tym jak i Tobie tego życzę:)
a rodzinka do wytrzymania?
Nie no ogl tragedii nie ma. Mnie się wydaję, że większy szok przezywają dziewczyny, które żyły już na swoim, a teraz znowu są pod czyimś dachem i są ograniczane. Na szczęście moja rodzinka jest w porządku, praktycznie nie mam ograniczeń, mili sympatyczni, ale chyba po prostu boje się, że nie podołam :)
OdpowiedzUsuń