wtorek, 25 listopada 2014

Zajęcia, zabawy dla dzieci

Zajęcia, zabawy dla dzieci

Postanowiłam zrobić użytek z tego bloga i ułatwić nam au pair, i może innym, życie...
Sama nie raz zastanawiam czym by tu zająć dzieci. Zwykłe rysowanie i zabawy lalkami szybką nudzą się naszym szkrabom, dlatego warto wprowadzić coś nowego, przynajmniej od czasu do czasu...

Kilka propozycji zaczerpniętych  z internetu:

1. Najbardziej zachwalane zabawy to te które przy okazji uczą:
 W moim wypadku są to kształty i kolory:


-wytnij kształty ( ja dodatkowo zrobiłam w różnych kolorach) i porozkładaj je w różnych miejscach, np. na podłodze, krześle nawet stole, ale tak by było bezpiecznie. Następnie powiedz, że rozpoczynacie przygodę i np. dziecko musi naskoczyć, przeskoczyć czy nadepnąć na (czerwony) kwadrat, żeby przeskoczyć dziurę, albo rzekę. Niech was poniesie wyobraźnia :P
 -twórzmy zwierzątka, pojazdy cokolwiek tylko się da z konkretnych kształtów i za każdym razem mówmy co będziemy używać

- tak jak wyżej napisane, niech nasze pociechy podążają za wypunktowanymi liniami :)
Zawsze można je nagradzać za ich pracę i wysiłek, wszyscy wiemy, że uwielbiają małe, słodkie prezenciki. Jedno ciasteczko extra a już są dla nas milsze i słodsze :P
2. Zbliżające się święto dziękczynienia ( Thanksgiving)  








3. Let's get crazy & dirty 







4. Farbki które dzieci kochają





5. Dla niejadków 







6. Co można zrobić z rolką papieru ;)









7. Zabawy





Jak tylko coś znajdę dodam i wy też jak coś macie to się podzielcie. Musimy się wspierać. Postaram się dodawać  na bieżąco odnośnie świąt i wgl ...

środa, 19 listopada 2014

Jeszcze czwartek i ...!!!! No i nowa, pomocna karta dla all Au pair !


Nie mogę się doczekać, jeszcze tylko jutro iiiiiiii.....
... NY !!!!!!!

No być miesiąc w US i nie widzieć NYC mieszkając w stanie NY?! Crazy, szalone, wiem wiem, dlatego taką rocznicę trzeba świętować :P Razem z Asią (Virginia) wybieramy się do Anki. O jak dobrze, że mieszka tak blisko centrum i może przyjąć nas dwie. A jeszcze lepsze jest to, że miałam jechać tylko na sobotę, ale jadę na cały weekend, no one BIG <3

Co do tego wyjazdu to dam znać po ;P

Może nie mieszkam w miejscu, które uwielbiam, ale nie mogę aż tak narzekać. Zawsze lubiłam naturę, a teraz mam spokojną zatoczkę z pięknym widokiem, jakieś dzikie lasy, nowych przyjaciół, jakim są jelenie, wiewiórki, jakieś ptaszory i chyba szopy pracze. No jedna wielka dzika puszcza...
Poza tym jakieś 20 minut drogi ode mnie mam polską dzielnicę. O już po miesiącu doceniam nasz , wybaczcie za zwrot, dziadowski kraj i to jak bardzo jestem zżyta z moimi przyjaciółmi i rodziną.
No ale wracając do tej dzielni, jest tam polska agencja zajmująca się wysyłkami.

Moja paczka została wysłana dzisiaj (19.XI. - sprawdzimy kiedy dojdzie), drogą morską, bo podobno najtańsza :D Nie mam pojęcia ile dokładnie ważyła, ale chyba dużo. Zawierała/:
2 masła orzechowe, "tonę" słodyczy, jakiś perfum i balsam VS, 4 pary butów (moi bracia muszą mnie kochać), a no i najważniejsze, prezent dla mojego bratanka <3 Aż nie mogę się doczekać kiedy dojdzie. Płaciłam 40 $, wraz z ubezpieczeniem, chociaż pan zapewnił mnie, że u niego jeszcze nic nie zginęło :) Wydaję mi się, że mówił, że każdy lbs=1$ Coś takiego. I niby ma dojść przed świętami.

Wgl czy ktoś zna jakieś tanie metody wysyłania i przysyłania pieniędzy między Polską, a USA, bo pan w banku oświadczył mi, że przelew do POL to koszt ok 40 $, a mnie się wydaje, że z tego co wyczytałam, za odbiór z PL płacę 15$. No istne szaleństwo, pogrzało ich równo. Jak coś wiecie, dajcie cynka :)

Dzisiaj miałam rozmowę z hostką, taką o wszystkim i o niczym. Jak db, że powiedziała mi wszystko co myśli, a nie owija w bawełnę. Więc obie doszłyśmy do wniosku, że po skończonej pracy, zamykam się w pokoju i cały czas Skype'uje. No nie oszukując się, taka jest prawda. Nic na to nie poradzę, że oni potrafią mnie uspokoić i dzięki nim się tutaj trzymam. Ale postaram się to troszkę ograniczyć, ale cięzko będzie, bo kiedy mam rozmawiać jak nie po pracy kiedy to u nas w PL jest już 22-23. No nie ma innego wyjścia, ale mimo to będę jakoś kombinować jak to pogodzić.

Wczoraj kino i " Głupi i głupszy" i nawet dla mnie, wielbicielki komedii, ten film był za głupi. Ja nie wiem... Jak na moje, to był bardziej obrzydliwy niż zabawny...

Ok za długi ten post się zrobił. Dodam tylko, że planuję zrobić nową kartę, może w stylu " Na poprawę humoru". Historyjki o niegrzecznych dzieciach, żebyśmy wiedziały/eli, że wcale nie mamy tak źle :P

Do następnego ;D

Jeszcze pare zdjęć z urodzin koleżanki moich dziewczynek, a "podopiecznej" mojej psiapsi Ellen:

Farm Style ;)





   

piątek, 14 listopada 2014

Czyżbym sie przyzywczajała...

No hejka :)
Nie wiem czy zaczynam się przyzwyczajać, czy po prostu akceptuje myśl, że będę tu rok, ale czuje się lepiej. Nie budzę się przerażona, czy spanikowana, więc myślę że jest postęp, i szansa, że przetrwam tu trochę dłużej niż obstawiałam :D

Na samym początku ustaliłam, że zbieram na bilet i wracam do domu jak tylko zdobędę odpowiednią kwotę, a tymczasem wydaje pieniądze na prawo i lewo. Na szczęście nie mam wyrzutów sumienia, bo należę do osób, które wolą dawać niż brać, czy jakkolwiek by to nazwać. A więc ja ze swoim jakże wielkim sercem, nie będąc tu jeszcze nawet miesiąca już kompletuje paczkę i w przyszłym tygodniu wysyłam do mojej familii <3  

Są klocki dla bratanka na święta ( 30$)
Buty dla brata

No i mam jeszcze jakieś słodycze, ale dzisiaj lecę na zakupy do centrum. Muszę kupić tyle rzeczy i tyle słodyczy :P
Martwi mnie tylko, czy aby nikt nie buchnie mi tych rzeczy. Bo słyszałam, że to się zdarza, ktoś coś wie? Ja planuje wysłać przesyłkę drogą morską, mam nadzieję, że przetrwa i dojdzie przed świętami.
 
Poza martwieniem się o przesyłkę i szukaniem co by tu kupić, zapomniałam wspomnieć, że:
+ mogę prowadzić już auto (hell Yeah, znowu na drodze -> boskie uczucie)
+ 22 wbijam do NY odwiedzić moje psiapsie z Orientation
+ mam konto w Chase banku ( jakie przelewy do polski są drogie 0_0 )
 
Dobra, bo zaczynam gubić wątek, co chciałam napisać i wgl.
Krótki mix zdj, następnym razem opisze mój teraźniejszy dziwny i złożony schedule.
 

Trochę "polskości" mi się zachciało :)


Z Ellen ;)


Projekty z dziećmi, szkoda, że to ja staram się najbardziej (dusza artysty ) :P


Nie wiem czy pokazywałam swój zakup <3


  Tak wygląda tutaj moje życie... Dunkin Donuts i zatoczka ( musiałam trochę przerobić, bo było już ciemno prawie :)

Odezwę się niebawem :P